Domofon, który wita cię komunikatem „Mama przy Drzwiach”. Brzmi jak wygodna przyszłość czy jak trailer dystopii, której nikt nie zamawiał?
Ring, marka Amazona od wideodomofonów, uruchamia w USA funkcję rozpoznawania twarzy „Familiar Faces”. Urządzenia nauczą się do 50 osób – od rodziny po kurierów – a użytkownicy dostaną spersonalizowane powiadomienia zamiast bezosobowego „Ktoś stoi pod drzwiami”. Organizacje broniące prywatności już protestują, Amazon mówi o komforcie i „mniej szumu” w alertach. A ty, drogi czytelniku, masz właśnie przed sobą kolejny test granic domowego monitoringu.
Ta premiera to więcej niż kolejny „ficzer” do aplikacji. To normalizacja rozpoznawania twarzy w przestrzeni pół-publicznej: na progu domu. Gdy takie systemy wchodzą do masowych urządzeń, pytanie nie brzmi „czy technologia działa”, tylko „jak będzie używana i gdzie są bezpieczniki”. Ring idzie w AI na pełnym gazie, a branża smart home uczy się nowego języka: najpierw analiza ruchu, teraz twarze, zaraz całe scenariusze wejścia-wyjścia.
Co właściwie zadziało się w drzwiach
„Familiar Faces” zapowiedziano we wrześniu 2025, a teraz trafia do właścicieli Ringów w Stanach. Działa prosto: w aplikacji oznaczasz osoby, które często pojawiają się przed kamerą – mama, dziecko, sąsiad, opiekunka, kurier. Urządzenie tworzy katalog do 50 twarzy i następnym razem nie pisze „osoba przy drzwiach”, tylko „Mama przy Front Door”. Możesz ustawić alerty selektywnie – wyciszyć te, które dotyczą własnych codziennych wejść i wyjść, a zostawić powiadomienia o nieznajomych. Producent podkreśla, że to ma ograniczać liczbę zbędnych powiadomień i przyspieszać decyzje: czy reagować, czy machnąć ręką. [4]
Kontekst: Ring wchodzi w erę „AI wszędzie”
To kolejny element większej układanki. W tym roku Ring zaczął w USA testy AI-owych powiadomień dla subskrybentów premium: telefon dostaje zwięzłą, generowaną przez model tekstowy notkę o „nietypowej aktywności” wyłapanej przez kamerę. „Zarysowujemy dopiero powierzchnię AI” – stwierdził szef firmy Jamie Siminoff. Jesienią Amazon pokazał też zestaw nowości: rozpoznawanie twarzy w kamerach i funkcję pomagającą odnajdywać zaginione zwierzęta w sąsiedztwie. Tłumacząc z marketingowego: mniej zgadywania, więcej automatycznego rozpoznawania tego, co kamera widzi. [4]
Spór o próg
Naturalnie, gdy domowy gadżet zaczyna rozpoznawać ludzi po twarzy, nie wszyscy biją brawo. Electronic Frontier Foundation i jeden z amerykańskich senatorów już uderzyli w ton ostrzegawczy. Stawka jest prosta: prywatność vs. wygoda. Amazon akcentuje kontrolę użytkownika – to właściciel decyduje, kogo dodać do katalogu, i może konfigurować alerty „per twarz”. Firma tłumaczy, że cel jest przyziemny: ograniczyć niepotrzebne powiadomienia o znajomych, a jednocześnie wyłapywać sytuacje, które faktycznie wymagają uwagi. System może też zasygnalizować obecność nieznajomej osoby.
Zmysły, nie magia
Technicznie nie ma tu czarów: kamera robi swoje, algorytmy porównują ujęcia z katalogiem, aplikacja wypluwa krótki komunikat. Twist polega na tym, że ten komunikat staje się personalny. Personalizacja to miła warstwa lakieru, ale również akceptacja, że przy domu działa system identyfikacji ludzi. To ma konsekwencje: od błędów rozpoznania, przez możliwe uprzedzenia danych, po banalne niedopatrzenia w ustawieniach. Nie trzeba popadać w paranoję, by uznać, że ten etap wymaga przejrzystych zasad przechowywania danych i łatwego „off switch”.
Szerszy obrazek: od szumu do sensu
Jeśli patrzeć na to chłodnym okiem, Ring rozwiązuje stary problem kamer domowych: zasypują cię szumem. Sztuczna inteligencja ma go kondensować do „clue” – zamiast „ruch wykryty”, dostajesz „znajomy X” albo „ktoś obcy kręci się przed bramą”. To praktyczne. Pytanie, jak szybko takie funkcje przejdą z „fajnego dodatku” do „oczekiwanego standardu”, a wraz z nimi – jak bardzo przesuniemy społeczny próg akceptacji dla rozpoznawania twarzy w codziennym życiu. Dziś to powiadomienie w telefonie, jutro domyślne integracje z innymi usługami w ekosystemie Amazona. Nie ma w tym nic z natury złego, ale warto wiedzieć, na co się zgadzasz.
Gdzie jest granica
W praktyce „Familiar Faces” najbardziej docenią osoby, które naprawdę żyją z kamerami: mają ruchliwy dom, pracują zdalnie i chcą wiedzieć, kto stoi pod drzwiami zanim wstaną od biurka. Dla reszty to test wartości: czy komfort spersonalizowanych alertów jest wart zapisu i klasyfikacji twarzy gości? Tym bardziej że wraz z funkcjami typu poszukiwanie zaginionych zwierzaków w sąsiedztwie systemy zaczynają „rozlewać się” poza próg domu. To jeszcze nie panoptykon, ale kierunek jest jasny: mniej anonimowości, więcej kontekstu.
I tak, i nie
Dystopijne? Zależy, kogo zapytasz. Użyteczne? Bez wątpienia. Sztuczka polega na tym, by nie mylić wygody z brakiem ryzyka. Amazon inwestuje w AI w Ringach, bo tu AI naprawdę daje się sprzedać: wycina zbędne powiadomienia, dodaje „inteligencję” do obrazu z kamery, brzmi jak przyszłość. Ale to też gigantyczny eksperyment społeczny w skali osiedli. Jeżeli ta fala się utrzyma, kolejne firmy pójdą tą drogą, a rozpoznawanie twarzy stanie się tak banalne jak detekcja ruchu. A wtedy pytanie będzie brzmiało już nie „czy chcesz”, tylko „jak chcesz mieć to ustawione”.
Na koniec – małe ćwiczenie myślowe. Kogo dodałbyś do katalogu 50 twarzy? I kto dodałby ciebie – oraz co by z tą informacją zrobił?
Źródła
- [1] https://techcrunch.com/2025/12/09/amazons-ring-rolls-out-controversial-ai-powered-facial-recognition-feature-to-video-doorbells/
- [2] https://www.nbcnews.com/business/business-news/amazons-ring-launches-ai-generated-security-alerts-rcna214970
- [3] https://www.cnbc.com/2025/06/25/amazon-ring-ai-notifications.html
- [4] https://techcrunch.com/2025/09/30/ring-cameras-can-now-recognize-faces-and-help-to-find-lost-pets/
- [5] https://techcrunch.com/2025/10/16/amazons-ring-to-partner-with-flock-a-network-of-ai-cameras-used-by-ice-feds-and-police/